PRZECZYTANE - "Kamienie na szaniec", Aleksander Kamiński
sobota, grudnia 05, 2015
Miało być już dawno, ale niestety nie miałam czasu na nic z powodu problemów ze zdrowiem. Już jestem i wszystko nadrabiam!
KILKA SŁÓW O AUTORZE
Aleksander Kamiński, Kamyk. Urodził się w Warszawie. Przeżył obie wojny światowe, jednak podczas pierwszej był małym dzieckiem. Był jednym z ideowych przywódców Szarych Szeregów, działających podczas II wojny światowej.
Przez pewien czas kierował prowizorycznym domem dziecka dla dzieci osieroconych podczas oblężenia stolicy.
Był inicjatorem, organizatorem oraz redaktorem naczelnym Biuletynu Informacyjnego. Używał wtedy pseudonimów takich jak "Kaźmierczak", "Hubert", "Fabrykant".
Był twórcą koncepcji i głównym komendantem Organizacji Małego Sabotażu "Wawer".
W 1958 roku powrócił do pracy na Uniwersytecie Łódzkim, a 11 lat później otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego.
Zmarł w 1978 roku i został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach obok Rudego, Alka i Zośki.
Jest autorem dwunastu książek, ale pozostawił po sobie dwieście trzydzieści dziewięć prac oraz ponad trzysta artykułów i recenzji.
Zdobył w sumie sześć odznaczeń, z czego trzy zostały mu przyznane pośmiertnie.
Rok 2003 był rokiem Aleksandra Kamińskiego.
O CZYM OPOWIADA KSIĄŻKA?
Głównymi bohaterami są Maciej Aleksy "Alek" Dawidowski, Jan "Rudy" Bytnar oraz Tadeusz "Zośka" Zawadzki. Książka jest oparta na prawdziwych losach młodych ludzi podczas niemieckiej okupacji. Powstała głównie dzięki relacji Zośki.
Jest w niej opisane nie tylko życie w organizacji "Wawer", ale także rodzinne domy. Całe ich życie podczas wojny jest zapisane na kilku kartkach. Wszystkie akcje, np. gazowanie kin czy rysowanie wszędzie kotwicy są szczegółowo opisane.
Historia kończy się na śmierci całej trójki przyjaciół.
Książka ma według mnie charakter dokumentalny i dlatego nie za bardzo mi się podobała.
Tytuł jest nawiązaniem do wiersza Juliusza Słowackiego "Testament mój".
Przepraszam za to, że post jest dość ogólny, ale coś nie mam weny niestety.
Betty.
0 komentarze